,,Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.”
J, 15,
Czy wiesz kim dla Niego jesteś ? Pomyśl teraz o swoim najlepszym przyjacielu. Jeżeli takiego masz, to wiesz, że nie ma pomiędzy wami formalności, nie obawiasz się tej osoby, ufasz jej. Relacja jaka was łączy jest bliska i głęboka. Takim przyjacielem chcę być Jezus. Możesz przyjść do Niego z grzechami i żalami, a on je poniesie i zaoferuje pokój zamiast lęku. On zaprasza Cię do przyjaźni, a to oznacza, że możesz mu się wygadać. Tak, On zaprasza Cię do rozmowy właśnie wtedy, gdy przeżywasz radość, smutek,pokusy i próby. Kiedy jesteśmy słabi i obciążeni, On mówi; hej, jestem tu i jestem Twoim przyjacielem !
Bóg oferuje nam głęboką i bogatą więź. Chcę być Twoim ojcem, ale także przyjacielem. Przyjaźń z Nim oparta jest na rozmowie. Bóg powołuje Cię jako sługę, ale nazywa swoim przyjacielem. Chcę relacji, w której On jest blisko nas, a my blisko Niego.
O przyjaźń, o relację z przyjacielem trzeba dbać. Jest ona jak roślina, która bez wody i troskliwej pielęgnacji usycha. Podobnie rzecz się ma z przyjaźnią Jezusa. To, co tę przyjaźń odnawia, powoduje wzrost i wydaje owoce, jest nam dane w Kościele. Sakramenty, szczególnie spowiedź i Eucharystia, słowo Boże, przepełniona słuchaniem modlitwa pozwalają na żywą więź z Jezusem. To dzięki nim można doświadczyć jej owoców już tu, na ziemi. Ona kształtuje nasze relacje z innymi ludźmi, pozwala inaczej przeżywać cierpienie i daje zdrowy dystans do tego, co przemija i obumiera. To sakramenty sprawiają, że jesteśmy czyści i miłość Boga wlewa się do naszych serc bez przeszkód. Owocem przyjaźni z Jezusem jest również uczciwe wypełnianie powołania, obowiązków stanu, przyjmowanie z wdzięcznością miejsca, które On dla nas przewidział. Być przyjacielem Jezusa to iść za Nim wszędzie tam, gdzie On nas poprowadzi. To kochać to, co On kocha.
Być może na tę chwilę Twoja przyjaźń z Bogiem polega na tym,że przychodzisz do Niego tylko z listą rzeczy do zrobienia… Chcesz aby On się nimi zajął, a tymczasem On mówi: Julio, Szymonie, Justyno, Marianie, Karolu, czy mógłbyś po prostu ze mną trochę pobyć? Może moglibyśmy spędzić kilka chwil razem? Może poczytamy razem Biblię? Spędzimy czas w moim domu, czyli Kościele? Wiem, że jesteś bardzo zajęty, ale może znalazłbyś choć kilka minut dla mnie? Wiem też, że jesteś mocno przejęty sprawami na tej liście, ale wszystko będzie dobrze. Ja się tym zajmę ale porozmawiajmy też o czymś innym…
Odpowiedź brzmi: jesteś Jego przyjacielem.
TEŻ NAZYWAJ GO SWOIM PRZYJACIELEM
Link do piosenki: